Pielęgnacja :: Zioła polskie Eva Natura na nowo!
Znacie tego pana?
Używałyście dotychczasowej serii "Zioła polskie"?
Jacyś ulubieńcy?
Jakie polskie kosmetyki przychodzą Wam do głowy, którym trzeba by zmienić opakowania na ładniejsze, bardziej nowoczesne?
Zawartość świetna, tylko ta butelka taka ...niedzisiejsza... Na szczęście Pollena-Ewa zdecydowała się na odświeżenie całej serii Zioła polskie i ceniony przez wiele osób koniczynowy tonik dostępny jest teraz w nowej wersji:
Prawda, że dużo lepiej? Co prawda nie jestem przekonana, czy przemianowanie "Ziół polskich" na "Herbal Garden" to trafne posunięcie, ale w końcu cała seria wygląda reprezentacyjnie. Aż żal, że w Rossmannie stoi tuż przy podłodze!
Nieco zmodyfikowany został skład toniku, ale zapach, który uwielbiam, pozostał niezmieniony. Mam wrażenie, że nowa wersja lepiej nawilża.
Składy
stara wersja (Eva Natura, Zioła Polskie, Pielęgnacyjny tonik bezalkoholowy):
AQUA, CHONDRUS CRISPUS (CARRAGEENAN)/ PROPYLENE GLYCOL, PANTHENOL, ALOE BARBADENSIS LEAF JUICE, TRIFOLIUM PRATENSE (CLOVER) EXTRACT, SPHINGOLIPIDS/ PHOSPHOLIPIDS, PEG-40 HYDROGENATED CASTOR OIL, GLYCERIN, SODIUM BENZOATE, METHYLPARABEN, PARFUM, 2-BROMO-2-NITROPROPANE-1,3-DIOL, LINALOOL, HYDROXYCITRONELLAL, HEXYL CINNAMAL, BENZYL SALICYLATE, CITRONELLOL, GERANIOL, LIMONENE
nowa wersja (Eva Natura, Herbal Garden, Tonik do twarzy pielęgnacyjny bezalkoholowy):
AQUA, CHONDRUS CRISPUS, PANTHENOL, TRIFOLIUM PRATENSE (CLOVER) EXTRACT, PEG-40 HYDROGENATED CASTOR OIL, SPHINGOLIPIDS/ PHOSPHOLIPIDS, ALOE BARBADENSIS LEAF JUICE, GLYCERIN, BETAINE, SODIUM BENZOATE, METHYLPARABEN, PARFUM, 2-BROMO-2-NITROPROPANE-1,3-DIOL, CITRIC ACID, 2-PHENOXYETHANOL, POTASSIUM SORBATE, LINALOOL, HYDROXYCITRONELLAL, HEXYL CINNAMAL, BENZYL SALICYLATE, CITRONELLOL, GERANIOL, LIMONENE
SERIA EVA NATURA HERBAL GARDEN
W skład serii Eva Natura Herbal Garden oprócz koniczynowego toniku wchodzą:
- Żel do mycia twarzy oczyszczająco-łagodzący z ekstraktem z czerwonej koniczyny (kupiłam, zdam relację, na razie – po dwóch użyciach – wrażenia bardzo pozytywne)
- Mleczko do twarzy łagodnie oczyszczające z ekstraktem z czerwonej koniczyny
- Dwufazowy płyn do demakijażu oczu z ekstraktem z ziela świetlika (ma zmywać tusz wodoodporny; kupiłam, dzisiaj wypróbuję)
- Krem pod oczy i na powieki z ekstraktem z ziela świetlika
- Krem przeciwzmarszczkowy ujędrniający z ekstraktem z rozmarynu
- Krem intensywnie nawilżający kojąco-łagodzący z ekstraktem z melisy
- Krem półtłusty odżywczy z ekstraktem z dziewanny
Używałyście dotychczasowej serii "Zioła polskie"?
Jacyś ulubieńcy?
Jakie polskie kosmetyki przychodzą Wam do głowy, którym trzeba by zmienić opakowania na ładniejsze, bardziej nowoczesne?
Podziel się!
Szukasz informacji o innym produkcie? Skorzystaj z WYSZUKIWARKI u góry strony lub zajrzyj do KATALOGU.
Bez względu na to, jak dany kosmetyk do mnie trafił, opisuję wrażenia z jego stosowania całkowicie szczerze. Pamiętajcie, że siłą rzeczy są to opinie osobiste, więc subiektywne. Nie mogę zagwarantować, że dany kosmetyk sprawdzi się u kogoś innego. Produkty, które przysłano mi do wypróbowania, oznaczam symbolem ★.
mam nadzieję, że zmienili skład na tyle by nie piekł mojej twarzy
OdpowiedzUsuńmiałam mleczko do demakijażu w starej wersji i bardzo mnie szczypała po nim buźka :/
Ciekawe jaki składnik Ci nie służy :/
UsuńPodejrzewam aloes.
UsuńBardzo możliwe, że to aloes. Mnie czasem też podrażnia, chociaż akurat tonik Evy jest jakimś takim dziwnym wyjątkiem, bo nigdy mi nie zaszkodził. W nowej wersji aloesu jest mniej, jest niżej w składzie. Może z mleczkiem jest podobnie? Nie mam niestety możliwości sprawdzenia.
UsuńFajnie wygląda nowa butelka :)
OdpowiedzUsuńO wiele lepiej, prawda? :)
UsuńNie miałam ani starej wersji ani nowej, ale przy następnej wizycie w PL chętnie się za nim rozejrzę, bo wygląda na taki, który ma wszystko czego potrzebuję :)
OdpowiedzUsuń:) Ze swojej strony naprawdę polecam!
UsuńNowa butelka jest taka profesjonalna :) Nie miałam także starej wersji.
OdpowiedzUsuńGdyby nie fakt, że mam ziołowy antybakteryjny tonik Ziai do zużycia już bym go kupiła. Wydaje mi się, że byłby idealny!
Interesuje mnie również krem pod oczy :)
:) Też jestem ciekawa kremu pod oczy :)
UsuńUwielbiam ten tonik - mam jeszcze w zapasie 1 buteleczkę starej wersji. Osobiście wypróbowałam sporo kosmetyków polleny evy (w Łodzi mamy sklep firmowy gdzie zdarzają się niesamowite promocje). Bardzo lubię jeszcze krem do rąk z serii z lnem :) często kupuje też żel pod prysznic z lawendą i mydła do rąk. Kosmetyki są bardzo dobre i tanie :)
OdpowiedzUsuńO, krem do rąk z lnianej serii bardzo lubiłam, ale chyba cała seria zniknęła, bo jakoś dawno jej nie widziałam. A szkoda! Swoją drogą pamiętam, że kiedyś Sophie Marceau w jakimś wywiadzie, kiedy była jeszcze związana z Andrzejem Żuławskim, mówiła, że kiedy przyjeżdża do Polski to obkupuje się w lnianą serię Polleny Ewy :)
UsuńFakt w większych drogeriach już od jakiegoś czasu ich nie widziałam, ale dostępny jest nadal na stronie internetowej firmy :) Ja moje egzemplarze kupuję we wspomnianym sklepie firmowym :) Śmiesznym szczegółem robienia tam zakupów jest to, że opisy bardzo często są po rosyjsku... :P
UsuńO, faktycznie na ich stronie są produkty z lnianej serii. Może też je odświeżą?
UsuńNowa butelka zdecydowanie zachęca do kupna! :D
OdpowiedzUsuńPrawda? Niebo a ziemia w porównaniu ze starą :)
UsuńChyba kupię. Kiedyś Zioła Polskie miały fajny krem z rumiankiem, który bardzo, bardzo lubiłam.
OdpowiedzUsuńNajwyraźniej rumiankowego kremu już nie ma :/
UsuńNie używałam nowych wersji... Z tego co wiem to podrożały ciut te kosmetyki.
OdpowiedzUsuńTrochę zdrożały, owszem. Pamiętam, że rok temu kupowałam tonik za jakieś 6 zł, nowy kupiłam w Rosmannie za 8,99 zł. Ale to i tak niezła cena. Krem pod oczy kosztował siedem złotych z groszami, żel chyba tyle co tonik, dwufazówka ok. 11 zł.
UsuńNowa szata graficzna wygląda świetnie.
OdpowiedzUsuńMożna to kupić w Rossmannie?! Hm, chyba naprawdę dawno nie byłam u okulisty, bo szukałam i nigdy nie widziałam :P
OdpowiedzUsuńPS dzięki za polecenie peelingujących płatków z Rossmanna, są świetne! Gdyby nie Twoja notka to bym o nich nie wiedziała :)
Pozdrawiam, Dorota
Można :) Szukaj przy podłodze, na najniższej półce. Cała seria ma teraz plakietki "nowość".
UsuńCieszę się, że Ci płatki odpowiadają :) Uwielbiam je!
Na pewno skuszę się na ten tonik (bądź na Melisę, zależy, co szybciej wpadnie mi w ręce), gdy skończę swój aktualny. Jakoś nie przekonuje mnie ten nowy skład, aloes nieco spadł... ja jestem maniaczką aloesową i im go więcej, tym lepiej!
OdpowiedzUsuńMelisa też jest boska!
UsuńCo do aloesu, mnie akurat cieszy, że spadł niżej w składzie :D Chyba właśnie to sprawia, że odbieram nową wersję jako bardziej nawilżającą :D
Jakoś niedawno kupiłam jeszcze starą wersje i sprawdza się rewaluacyjnie, mam nadzieje że równie dobrze sprawdzi się nowy :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że będziesz zadowolona!
UsuńW nowej szacie zdecydowanie lepiej :) A ja nie znam tego toniku, taki dobry?
OdpowiedzUsuńBardzo dobry!
UsuńNic jeszcze z tej serii nie wypróbowywałam, ale ten tonik brzmi obiecująco :). W poniedziałek wybieram się do Rossmanna, kto wie czy nie trafi do mojego koszyka.. :D
OdpowiedzUsuńPatrz na okolice podłogi, już w trzech Rossmannach widziałam tę serię na najniższej półce, więc widocznie takie ma być jej miejsce :/
Usuńzmiany bardzo na plus, brawo dla Evy :)
OdpowiedzUsuń:)
Usuńwygląda dużo lepiej;)
OdpowiedzUsuńTeż tak sądzę!
UsuńNie skusiłam się nigdy chyba ze względu na nieciekawą butelkę. Zmiana bardzo pozytywna. Chociaż teraz nie poznałabym, że to ten sam produkt, więc trochę za dużo zmienili.
OdpowiedzUsuńMnie się rzuciła w oczy przede wszystkim plakietka cenowa z napisem "nowość" przy toniku, dopiero w drugiej kolejności logo Eva Natura, więc faktycznie wiele osób może się nie zorientować, że to następca znanego i sprawdzonego produktu.
Usuńwiesz,że ja kompletnie nie znam....yhh chyba wstyd...to przez to,że stoi przy podłodze zapewnie ;/ ale rzucę okiem przy okazji!
OdpowiedzUsuńŻaden wstyd :)
UsuńNowe opakowanie zdecydowanie na plus, nawet dzięki niemu zwróciłam uwagę na tę serię. A wcześniej to byłam bardziej kosmetycznym ignorantem, a szkoda :( Ale w nazwie wolałam "zioła polskie", im starsza tym bardziej patriotka ze mnie wychodzi :) używaj i polecaj (oby:])
OdpowiedzUsuńMnie też bardziej odpowiadały "Zioła polskie", nawet nie ze względów patriotycznych. Po prostu ta nazwa miała charakter, było w niej coś tradycyjnego. "Herbal Garden" brzmi banalnie, ale z drugiej strony widać, że Pollena Ewa chce pójść z duchem czasu. Dlatego na opakowaniu umieszczono opis po polsku, a kłopotliwe dla obcokrajowców "Zioła polskie" wyparła nazwa anglojęzyczna. Nie wiem czy to dobrze czy źle, ale marce życzę jak najlepiej ;)
UsuńFaktycznie opakowanie bardzo estetyczne i przyciąga uwage
OdpowiedzUsuńStare nie zachęcało do zakupu, prawda?
UsuńTeraz ten tonik wygląda tak, że aż chce się go kupić ;)I skład jest ok. (chociaż nie znam się na ich rozszyfrowaniu, to panthenol na 3 miejscu i brak alkoholu wysoko, wygląda super) A skoro mówisz, że jest dobry to może się na niego skuszę przy następnej wizycie w Rossmannie...?;)
OdpowiedzUsuńTeż nie jestem specem, ale moim zdaniem skład jest przyjazny :)
UsuńPostarali się :) Super!
OdpowiedzUsuńBardzo lubię oo nich kremy do rąk i stóp, tonik bardzo mile wspominam!
Też mnie to cieszy, podobnie jak zmartwychwstanie Kolastyny :D
UsuńKurczę, dlaczego nie widziałam go wcześniej? Skład wygląda przyjaźnie, butelka faktycznie zachęca do zakupu. Oj, lista jutrzejszych zakupów rośnie! ;)
OdpowiedzUsuńMiałam go kiedyś i był bardzo fajny. Szkoda, że tak kiepsko dostępny. Nowa odsłona jest świetna.
OdpowiedzUsuńWygląda na to, że teraz będzie łatwo dostępny - w każdym Rossmannie :) Ale np. w Naturze na razie nie widziałam.
UsuńNa pierwszym jest napisane że z koniczyny łąkowej, a na drugim że z czerwonej koniczyny hmmmm, na pewno to ten sam tonik?? Opakowanie faktycznie jest świetne (to nowe), ja mam jeszcze nieotwierany tonik w starym opakowaniu, kupiłam jakiś czas temu na zapas ;)
OdpowiedzUsuńBasia, to to samo - koniczyna łąkowa = koniczyna czerwona (źródło. Poza tym porównaj składy - w obu jest TRIFOLIUM PRATENSE (CLOVER) EXTRACT, czyli właśnie ekstrakt z koniczyny łąkowej (czerwonej). Jak napisałam, składy odrobinę się różnią, więc nie jest to w stu procentach ten sam tonik. Mnie odpowiada bardziej nowa, zmodyfikowana wersja.
UsuńDziękuję bardzo za odpowiedź :D Nawet nie wiedziałam, że to jest to samo :* Buźka :)
UsuńBardzo proszę :) :)
Usuńnowszy model dużo lepszy :)
OdpowiedzUsuń:) Brawa dla Ewki :)
UsuńNiebo a ziemia :)
OdpowiedzUsuńKupiłam ostatnio ten tonik w Rossmannie trochę w ciemno, a trochę (wstyd się przyznać) nie - pomyliło mi się Ava z Evą i myślałam, że to ich jakaś tańsza linia i wypróbuję (co za zaciemnienie umysłu). Zmyliły mnie te nowe opakowania Evy :).
OdpowiedzUsuńPonadto przy zakupie dowolnego produktu z linii Eva Herbal Garden można było wziąć z półki żel z tej samej serii za połowę ceny, więc skorzystałam :). Już się cieszę na ich wypróbowanie, ale na razie czekają w kolejce.
Szukając toniku przypomniałam sobie o Twojej recenzji i....skusiłam się. Mam nadzieję, że będę zadowolona.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię ten tonik, opakowanie całej serii jest o niebo ładniejsze.
OdpowiedzUsuń