Makijaż/ Pielęgnacja :: Garnier BB krem – pierwsze wrażenia
Na wstępie zastrzegam, że nigdy nie miałam azjatyckiego BB kremu, nie będę więc w stanie porównać produktu Garniera do żadnego z nich. Poza tym to opis moich wrażeń po pierwszym zastosowaniu, nie mogę się więc wypowiadać na temat ewentualnych korzyści z jego stosowania (trochę w nie nie wierzę swoją drogą).
Opakowanie – nic powalającego, po prostu ładna, estetyczna tubka, zapakowana w kartonik trochę przytłaczający ilością informacji. Krem dostępny jest tylko w dwóch odcieniach – do cery jasnej i do cery śniadej. Wybrałam oczywiście ten do jasnej i zgodnie z moimi przewidywaniami jest dość ciemny i niestety nadaje mojej skórze żółtawe zabarwienie, które nie wygląda dobrze. Krycie jest bardzo delikatne, więc nie jest to produkt, który zastąpi podkład jeśli ma się coś do ukrycia. Niemniej jako krem tonujący, wyrównujący koloryt może się spisać.
Sam krem sprawia wrażenie dość treściwego i tuż po nałożeniu dał lekki połysk, ale po pięciu minutach ku mojemu zdziwieniu wchłonął się do całkowitego matu. Co ciekawe mimo tego skóra ma ładny glow. Niestety mam wrażenie, że jest za mało nawilżający dla mieszanej cery – mam go na twarzy od czterech godzin i czuję, że skóra robi się coraz bardziej ściągnięta. Niby w dotyku jest gładka i miła, ale odczuwam jakiś dziwny dyskomfort i mam ochotę ten krem zmyć.
Jak na razie ♥♥♥♥♥
UPDATE: Po sześciu godzinach patrzę w lusterko – oj, ale mam pory! Skąd one się wzięły? Jakoś ich wcześniej nie widziałam...
Skład: AQUA, ISONONYL ISONONANOATE, ISOHEXADECANE, GLYCERIN, ALCOHOL DENAT., PEG-20 METHYLGLUCOSE SESQUISTEARATE, ETHYLHEXYL METHOXYCINNAMATE, METHYL GLUCOSE SESQUISTEARATE, CETYL PALMITATE, NYLON-12, CYCLOHEXASILOXANE, PROPYLENE GLYCOL, HYDROGENATED POLYISOBUTENE, STEARYL ALCOHOL, MAGNESIUM ALUMINIUM SILICATE, PHENOXYETHANOL, PARFUM, CAPRYLYL GLYCOL, LITHIUM MAGNESIUM SODIUM SILICATE, DISODIUM EDTA, LINALOOL, BENZYL SALICYLATE, LIMONENE, CAFFEINE, ASCORBYL GLUCOSIDE, GERANIOL, CELLULOSE ACETATE BUTYRATE, POLY PHOSPHORYLCHOLINE GLYCOL ACRYLATE, CITRAL, AMMONIUM POLYCRYLDIMETHYLTAURAMIDE / AMMONIUM POLYACRYLOYLDIMETHYL TAURATE, POLYVINYL ALCOHOL, SODIUM CHLORIDE, BUTYLENE GLYCOL, SODIUM HYALURONATE, [+/- MAY CONTAIN CI 77891 / TITANIUM OXIDE, CI 77491, CI 77492, CI 77499 / IRON OXIDES].
Planujecie zakup tego kremu? A może już go macie i możecie podzielić się pierwszymi wrażeniami?
Zobacz też:
- Makijaż i pielęgnacja :: Beee beee krem, czyli więcej o BB Kremie Garnier – więcej o mojej przygodzie z kremem Garniera
Nawet nie wiedziałam, że Garnier wydał taki krem. Z tego rodzaju używałam Nivea Visage Young i bardzo sobie go chwialiłam...
OdpowiedzUsuńDla mnie będzie za ciemny.. A żółtym odcieniom tym bardziej mówię: nie.. :)
OdpowiedzUsuńojej.. jaki żółty:/ i dla mnie też byłby za ciemny. Nie skuszę się.
OdpowiedzUsuńAle czy jest on już w sprzedaży? Bo na razie to wiem że poprzez jakieś konkursy na rossnet.pl o na Garnier można się zgłosić do testowania ?
OdpowiedzUsuńKupiłam go wczoraj w Rossmannie, stał sobie na półce. Ale widziałam te wszystkie konkursy, nie rozumiem, czemu zachęcają "wypróbuj jako pierwsza" ???
UsuńA miałam na niego ochotę... chyba jednak na razie się wstrzymam :)
OdpowiedzUsuńZbyt żółty, będzie dla mnie za ciemny.
OdpowiedzUsuńWitam, jeśli to nie tajemnica, to gdzie go kupiłaś i za jaką kwotę? Ja jeszcze w "moich" drogeriach go nie dostrzegłam.
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem co użytkowniczki tradycyjnych BB cremów nna temat tego Garnierowego produktu sądzą. Czy dorównuje oryginałowi?
Ja widziałam w swoim Rossmanie za 19.99. Dwa odcienie.
UsuńZgadza się, w Rossmannie za 19,99 zł można kupić.
UsuńCzy dorównuje koreańskim? W żadnym wypadku. To jest raczej krem tonujący a nie krem BB. Nie ma nawet co porównywać.
Usuńpromocja w naturze do 4.04.2012 za 15.99
Usuńja kupiłam swój zaraz na początku jak tylko się pojawił w Rossmanie za 14,99
Usuńskoro to jest tan jaśniejszy kolor to dla mnie chyba za ciemny.
OdpowiedzUsuńNie wiem czemu producenci mają takie wyobrażenie o jasnej cerze...
UsuńJa też nie wiem, co sobie myślą, gdy takiego ciemnego żółtka nazywają "jasny"... Może sprawdzić się latem, jeśli buzia złapie trochę promieni słońca, ale i tak obawiam się, że dla mnie to zdecydowanie za ciemny kolor.
UsuńJakoś do końca mnie nie przekonał
OdpowiedzUsuńJa nie planuję bo ani nie przekonuje mnie marka Garnier ani krem sam w sobie :)
OdpowiedzUsuńbardiej wyglada na krem tonujacy niż krem BB......do tego ciemny i żółty....tego się można bylo spodziewac neistety;/
OdpowiedzUsuńNiestety :( Ale jeszcze go potestuję, bo nikt mojego pomarańczowego pyszczka nie ogląda teraz :P
UsuńA ja to się chyba skuszę, żeby wypróbować go na sobie :P
OdpowiedzUsuńDla mnie i ten krem, i azjatyckie kremy BB, to strata kasy. Z moją cerą nie robiły nic. Za to powodowały straszne świecenie :]
OdpowiedzUsuńA ja muszę w końcu spróbować jakiegoś BB kremu :)
UsuńDziś do mnie dotarł, ale dopiero od poniedziałku będe mogła rozpocząć test. Mam ciemniejszy kolor, zobaczymy co z tego wyjdzie
OdpowiedzUsuńCzekam na Twoje wrażenia :)
Usuńmam go, mam go. też pisałam o akcjach "wypróbuj jako pierwsza".
OdpowiedzUsuńjeśli chodzi o moje wrażenia, to pierwsze jest pozytywne. zobaczymy, co będzie dalej.
pozdrawiam cieplutko.
Zupełnie nie rozumiem tych akcji :/ Czekam na Twoje wrażenia!
Usuństrasznie ciemny..
OdpowiedzUsuńKolor wydaje się strasznie pomarańczowy, a fu..
OdpowiedzUsuńile kosztował? faktycznie nie jest zbyt jasny ;o
OdpowiedzUsuń19,99
UsuńMialam, oddalam. Recenzja wkrotce :]
OdpowiedzUsuńTo czekam :)
Usuńno prosze nawet nie widzialam ze jest taki krem, ale chyba bym sie na niego nie zdecydowala ze wzgledu na kolor, wyglada na ciemny :)
OdpowiedzUsuńMam Misshę PC i jestem zadowolona, ale nie do końca przekonana, czy faktycznie jest to niezbędnik. Ostatecznie BB kremy zostały stworzone dla ludzi po zabiegach chirurgicznych więc...
OdpowiedzUsuńJak uwidacznia pory, to dziękuję
OdpowiedzUsuńKurczę, faktycznie wygląda na ciemny, ale podobnie miałam z kremem brązującym Alterry- niby ciemny, a na twarzy idealnie dopasowywał się do mojej karnacji. Byłam tak napalona na ten krem, a teraz jakoś tak mam mieszane uczucia... Tak czy inaczej muszę mu się przyjrzeć z bliska.
OdpowiedzUsuńNa mnie wygląda na za żółty :/
UsuńOł. A ja już miałam taką ochotę na niego.Poczekam na dalsze opinię, ale czuję że taka zachwalana nowość wcale się nie sprawdzi.
OdpowiedzUsuńZrelacjonuję kolejne wrażenia, ale główny problem to jednak kolor :(
UsuńAle kolor ;o jeśli tak wygląda jasny kolor to ja dziękuję...
OdpowiedzUsuńTeż go mam i w sumie cieszy mnie, że jest żółtawy, bo zawsze mam problem ze zbyt różowymi podkładami. No ale jutro nałożę go na buzię i zobaczymy :).
OdpowiedzUsuńCzekam na relację :)
Usuńa ja chciałam wypróbować "to coś" z garniera ale jakoś tak uznałam, że pójdę bezpieczniejszą drogą i kupię ponownie BB cream ze skin79, bo już mi się kończy pierwsze opakowanie i jestem z niego bardzo zadowolona i widzę, że to chyba była dobra decyzja ;)
OdpowiedzUsuńChyba dobrze zrobiłaś :)
Usuńjakos mnie nie zachęcał
OdpowiedzUsuńMam i jakoś nie mogę się zabrać za niego, tylko ja nigdy nie miałam prawdziwego BB więc nie mam porównaiania. Ale kremy koloryzujace zawsze lubilam
OdpowiedzUsuńCzekam na Twoją opinię jak już się przełamiesz ;)
UsuńJa się nawet nim nie interesowałam bo kolor okropniasty ;)
OdpowiedzUsuńnie brzmi zachęcająco!;/ ale ciekawa jestem dalszych testów ;)
OdpowiedzUsuńOho jak podkreśla pory, to coś nie dla mnie... kolor faktycznie - żółtko
OdpowiedzUsuńmiałam, ale posłałam w świat - okazał się zbyt treściwy i błyszczący dla mojej mieszanej cery. nie wiem jak byłoby teraz, zimą, ale trzy miesiące temu był nie do przyjęcia ;)
OdpowiedzUsuńjak masz ochotę zajrzeć to w tej notce o nim pisałam:
http://malowajka.blogspot.com/search/label/Garnier%20Miracle%20Skin%20Perfector%20BB%20Cream
Kurczę, ja mam mieszaną cerę i dla mnie jest chyba za mało treściwy...
UsuńMiałam próbeczkę i niestety - mówię mu NIE!
OdpowiedzUsuńStraszne badziewie, do prawdziwych kremow bb się nie umywa.
OdpowiedzUsuńchętnie wypróbuję ale bliżej lata :)
OdpowiedzUsuńczytałam już recenzję u Hexxany i po tych dwóch recenzjach kremu na pewno nie kupię
OdpowiedzUsuńChyba słusznie...
UsuńNa pewno nie jest to krem dla wszystkich, podobnie jak azjactyckie bb kremy. W zasadzie to duzo zalezy od cery, oczekiwan i tego jak traktujemy makijaz.
OdpowiedzUsuńZgadzam się!
Usuńojj ten kolor wygląda strasznie ;/ strasznie ciemny i nietwarzowy odcień... Nie jestem w ogóle przekonana do BB kremow, wiec raczej się nie skuszę :)
OdpowiedzUsuńchciałabym go wypróbować mimo wszystko :)
OdpowiedzUsuńSlyszalam o nim tyle zlego,ze nawet nie patrze w strone tego kremu:)
OdpowiedzUsuńjak dla mnie to niezbyt ciekawie sie zapowiada..
OdpowiedzUsuńHmmm... Ja też jestem po pierwszych testach i mam zupełnie inne odczucia niż Ty :)
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam właśnie co napisałaś o nim - że ciemnieje, wymaga poprawek, daje lekkie krycie, rozświetla. Moim zdaniem to się pokrywa w dużej mierze z moją opinią :P
Usuńja mam kilka różnych kremów BB przywiezionych z Japonii, są skuteczne. Tam cena za tubkę jest 30zł(po przeliczeniu) nie 100 :/
OdpowiedzUsuńnie wiedziałam że wyszło coś takiego z garniera, ale po twoich zdjęciach widzę, że to zupełnie co innego :(
Mam też pytanie, czy ten krem roztarłaś na ręce? Oryginalne BB powinno się jak najdokładniej wklepać, wtedy efekt jest duuuuuuuuużo lepszy :) co do porów, jeśli pod BB nie nałożysz kremu nawilżającego, lub innego który się szybko wchłania, wysuszy cerę. Opisuje moje przeżycia ze zwykłymi BB, być może z tym trzeba postąpić podobnie, aby efekt był lepszy :D
No tak, tylko, że Garnier pisze na opakowaniu:
Usuń"Oszczędzaj czas - jednym gestem nawilżaj, ujednolicaj i rozświetlaj swoją skórę. (...) rozprowadź na oczyszczonej skórze tak jak zwykły krem nawilżający."
Zauważyłam, że nałożenie na krem nawilżający czy serum powoduje, że skóra nabiera pomarańczowego odcienia po dosłownie 15 minutach :/ Poza tym, jeśli mam nakładać coś na krem, to jednak wolę, żeby to był dobrze dopasowany kolorystycznie podkład... Ale o wszystkim jeszcze napiszę :)
ja polecam etude house i missha. Missha perfect cover jest niezastąpiony dla mnie, ale krem nawilżający pod BB też się przyda, azjatki też używają kilku kremów nawilżających pod. Dlatego ich skóra nie jest tak zniszczona pod makijażem jak u wielu polek używających podkładów, fluidów korektorów i czegoś tam jeszcze, to wysusza niesamowicie. Jak chce się wyglądać zawsze młodo, to myślę że kremy pod makijaż są konieczne ^^
UsuńDo mnie leci teraz złoty Skin79, zobaczymy jak się sprawdzi :)
UsuńSwoją drogą zazwyczaj nakładam pod makijaż trzy warstwy (serum, krem, filtr). Wydaje mi się, że skóra Polek nie jest wcale zniszczona makijażem (bo makijaż nie jest szkodliwy), tylko nieodpowiednią pielęgnacją lub wręcz zaniedbaniami ("używam tylko mydła i kremu Nivea" ;0). Skóra się zmienia i wszystko na nią wpływa (dieta, wiek, hormony, geny, stres, pora roku), a wiele osób jak już raz stwierdzi, że ma cerę tłustą to do końca życia będzie używać produktów do tłustej ignorując fakt, że cera się zmieniła... Patrząc na kobiety na ulicy wydaje mi się, że przede wszystkim nie nawilżają odpowiednio skóry, za to mają obsesję na punkcie matu, stąd to wrażenie zniszczenia cery :/ A Azjatki po prostu dbają o cerę, nawet do przesady.
Hehe, na pewno!
OdpowiedzUsuńNie wyrzucaj pieniędzy w błoto i kup prawdziwy krem bb czyli blemish balm, ja polecam marki skinfood, brtc, skin 79. Takie buble Garniera bądź Nivei są nic nie warte
OdpowiedzUsuńZamówiłam dzisiaj Skin79, zobaczymy jak się spisze :)
UsuńSkinfoody mają praktycznie zerowe krycie - nie polecam. Skoro u Garniera narzekałaś na nie, to niepotrzebny Ci Skinfood. Ciągle czytam tylko Skin79, Missha M Perfect cover, Skinfood. To są może najpopularniejsze kremy BB, ale nie każdemu muszą podejść. Mi osobiście Hot Pink ze Skin79 zupełnie nie podszedł. Za to jego młodszy brat, VIP Gold już tak. Jest jeszcze masa innych ciekawszych kremów BB. A co do Skinfood jeszcze, to nie wiem skąd te zachwyty. Kosmetyki do pielęgnacji twarzy mają super, puder z krzemionką i korektor łososiowy, ale kremy BB radzę omijać szerokim łukiem.
UsuńNie narzekam na krycie Garniera, dla mnie zupełnie wystarczające, można je w dodatku stopniować nakładając więcej warstw, tyle tylko, że wiąże się to z intensyfikacją pomarańczowego koloru...
UsuńWłaśnie VIP Gold do mnie zmierza, już się nie mogę doczekać :D
A ja Skin Food lubię, nie miałam problemów z kryciem. Chociaż wolę The Face Shop, lepiej się sprawdza przy tłustej cerze.
UsuńTo obok prawdziwego koreańskiego kremu BB nawet nie leżało. W ogóle większość kremów BB nie koreańskich to jakaś porażka - podkłady z "BB" w nazwie, żeby przyciągnąć czymś nowym. Wkurza mnie, że część Polek pomaszeruje do sklepów z wielkimi nadziejami a potem rozczarowane pomyślą, że inne kremy BB też takie są. Nic bardziej mylnego. Ja już sobie nie wyobrażam używania tradycyjnego podkładu, odkąd mam kremy BB. Szkoda, że nikt się nie zajmie sprowadzaniem tych koreańskich do sklepów. Za to pewnie będą pojawiać się coraz to nowe buble pod nazwą "krem BB"...
OdpowiedzUsuńNo pewnie, że nie leżało, to tylko moda, niemniej jednak chciałam spróbować :) Nie obiecywałam sobie nic szczególnego po tym kremie, więc się nie rozczarowałam, a jestem wręcz miło zaskoczona, bo dno totalne to nie jest. Ale sięgnę pewnie jeszcze po jakiś "inspirowany" BB kremem produkt - m.in. Smashbox coś takiego zrobił, nie ma jeszcze w Polsce.
UsuńWracając do Garniera najwyraźniej na rynek azjatycki zrobili inną wersję (KLIK). Swój "BB krem" oferuje tam też Maybelline. Nie wiem czemu reszcie świata opychają coś zupełnie innego ???
podobno Maybelline też nie jest specjalny :/ lepiej nie kupować kremów BB od producentów, którzy się w tym nie specjalizują, bo zmarnuje się pieniądze
UsuńMnie właśnie zastanawiają te wersje robione na rynek azjatycki - nie mogą być całkiem denne, bo przecież konkurują z kremami dobrej klasy.
Usuńnie ma to co Skin79
OdpowiedzUsuńNiedługo sprawdzę na sobie :)
UsuńCzy oni nie rozumieją: "chcę być PIĘKNA", a nie "chcę być ŻÓŁTA".
OdpowiedzUsuń:D :D no chyba nie bardzo!
UsuńWczoraj moja kolezanka chciala kupic ten BB Cream ale szybciutko przypomnialam sobie ta recenzje i odradzilam jej zakup... ;-) Jestes bardzo opiniotworcza hehe
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!!
Hehe :D A tak serio to duża odpowiedzialność! :)
UsuńKupiłam dwa dni temu. Zapach mi się bardzo podoba i dość długo go czułam. Garnier jest jedną z niewielu firm, jakie moja cera akceptuje (alergia, szczególnie na kosmetyki 'antylaergiczne', o ironio!). Jako krem jest całkiem dobry dla mojej cery. Chociaż mam ciemną karnację musiałam kupić ten jaśniejszy. Co dziwne, bo zawsze muszę kupować ciemne. Nie trafili z odcieniem, chociaż może chcieli ten krem sprzedać też "skwarkom" (nie chcę nikogo obrażać :) )? Specjalnie pokrywający niedoskonałości nie jest i widzę jedynie niewielką różnicę. Muszę do tego użyć puder w kamieniu i korektora na, co większe syfy.
OdpowiedzUsuńten niby krem BB nie umywa się co do tych prawdziwych koreańskich- mam prawdziwy, jestem z niego zachwycona, będę go chyba używała do końca życia ;)
OdpowiedzUsuńA jakiego używasz?
Usuńja kiedyś miałam Olay i dla mnie był porażką :/ również za ciemny kolor, brak krycia czegokolwiek i do tego skóra po kilku godzinach wyglądała gorzej niż bez makijażu... Później skusiłam się na Vichy, ale też mi ie podpasował i teraz wala się gdzieś po kątach...
OdpowiedzUsuńMówisz o tym Touch of Foundation? Też go miałam, był okropny. Ciemny, z okropnym różowym odcieniem, zapychał pory jak szalony (tak działają na mnie wszystkie kremy Olay, których próbowałam :/). W Vichy lubiłam zapach. Tylko :)
Usuńwow , dzieki za recenzje ..a juz miałam go kupić .. kurcze szkoda że bubel
OdpowiedzUsuńA ja na przekór - mam i bardzo lubię. Może dlatego, że mam bardzo suchą skórę i w najmniejszym stopniu nie przeszkadza mi efekt tłustości.
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc żadnej tłustości w nim nie widzę, wchłania się do matu. Mnie wysuszył na wiór, a mam cerę mieszaną. Nie wiem jak może się sprawdzić na cerze suchej, tym bardziej, że zawiera dużo alkoholu.
UsuńMam podobne odczucia,ale jako baza pod podklad jest fajny. Zapraszam do przeczytania mojej recenzji. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńjak dla mnie fajny ale tylko na lato i w malej ilosci,jak go naloze to przez 2h czuje sie za bardzo nawilzona,jakbym dopiero co wyjela glowe z wiaderka z granatowym nivea,plus to,ze wygladam po nalozeniu jak halogen i musze go bardzo zmatowic to nic :D
OdpowiedzUsuńUżytkowniczki bb creamów mówią (np. ja), że to nie jest bb cream.
OdpowiedzUsuńOj, bo to zdecydowanie nie jest krem BB. Od czasu tej minirecenzji i recenzji próbowałam trzech koreańskich kremów więc mogę to już powiedzieć ze stuprocentową pewnością: krem Garniera obok bb kremu nawet nie leżał. To po prostu krem tonujący, w dodatku dość podły :/
UsuńMam również ten do cery jasnej :) U mnie sprawdza się świetnie :) Bez skutków ubocznych :)
OdpowiedzUsuńTa cera jasna ... mialam ten paskudny krem odkad wszedl na rynek .Zapach piekny , niestety zostawia gruba warstwe pigmentu i jakis taki tlustawy .. Tubka tego paskudzwta lezy niewykonczona i ponownie go nie kupie
OdpowiedzUsuńmam go od kilku dni i na razie sobie chwalę jako krem tonujący. Dopisek BB może i zbędny, ale u mnie daje radę póki co:)
OdpowiedzUsuń