Makijaż :: Rozczarowanie
– e.l.f. Contouring Blush & Bronzing Powder
e.l.f. Contouring Blush & Bronzing Powder był od dawna na mojej liście rzeczy, które chcę wypróbować, parę miesięcy temu w końcu ten duet kupiłam i jestem rozczarowana. Próbowałam się do niego przekonać, ale niestety ciągle widzę te same wady.
Bardzo podoba mi się opakowanie. Jest solidnie wykonane, estetyczne, w środku wyposażone w lusterko. Wiele osób uważa Contouring Blush & Bronzing Powder za tańszy odpowiednik duetu NARS Orgasm/Laguna. Nigdy go nie miałam, więc nie jestem w stanie tego zweryfikować, ale nie mogę oprzeć się wrażeniu, że e.l.f. trochę się NARSem inspirował (nie sądzę, żeby było odwrotnie...).
Teraz pora na wady. Duecik kompletnie nie nadaje się do konturowania twarzy i naprawdę nie wierzę, że komukolwiek może się w takiej roli sprawdzać. A to dlatego, że po pierwsze odcień pudru brązującego jest bardzo ciepły, z dużą ilością pomarańczu i w żadnym wypadku nie może on udawać naturalnych cieni na twarzy. Po drugie zawiera błyszczące drobinki, które są naprawdę widoczne. Nie wiem co sobie e.l.f. myślał nazywając ten duet konturującym!
Część brązująca kompletnie do mojej karnacji nie pasuje nawet jako puder brązujący, używam więc jedynie różu, za którym, szczerze mówiąc, nie przepadam. Róż ma co prawda ładny kolor (dość ciepły koral), ale na mojej skórze wygląda zbyt pudrowo i płasko, nie chce się ze skórą połączyć, co skutkuje też kiepską trwałością – po dwóch godzinach nie ma po nim śladu na policzkach. Chociaż, nie, właściwie ślad jest – błyszczące drobinki... Kolor schodzi, drobinki zostają. Nie jestem uprzedzona do drobinek jako takich, wszystkie moje ulubione róże są błyszczące, ale w różu e.l.f. te małe złote świecidła zupełnie mi się nie podobają, jest w nich coś nieprzyjemnie tandetnego i bardzo je na skórze widać. Nie dają żadnego rozświetlenia, tylko po prostu migoczą jak brokat.
Ogólnie: ♥♥♥♥♥
Skład: TALC, MICA, MAGNESIUM STEARATE, ETHYLHWXYL METHOXYCINNAMATE, PARAFFINIUM LIQUIDUM (MINERAL OIL), HYDROGENATED POLYISOBUTENE, SODIUM DEHYDROACETATE. MAY COINTAIN: IRON OXIDES (CI 77491, CI 77492, CI 77499), TITANIUM DIOXIDE (CI 77891), RED NO. 40 LAKE (CI 16035), ULTRAMARINE BLUE (CI 77007).
Miałyście inne róże e.l.f.?
Jak je oceniacie?
Któreś są warte uwagi?
Co marki e.l.f. w ogóle polecacie?
Jak je oceniacie?
Któreś są warte uwagi?
Co marki e.l.f. w ogóle polecacie?
Podziel się!
Szukasz informacji o innym produkcie? Skorzystaj z WYSZUKIWARKI u góry strony lub zajrzyj do KATALOGU.
Bez względu na to, jak dany kosmetyk do mnie trafił, opisuję wrażenia z jego stosowania całkowicie szczerze. Pamiętajcie, że siłą rzeczy są to opinie osobiste, więc subiektywne. Nie mogę zagwarantować, że dany kosmetyk sprawdzi się u kogoś innego. Produkty, które przysłano mi do wypróbowania, oznaczam symbolem ?.
szkoda, ze jest taki kiepski, na zdj wyglada ladnie
OdpowiedzUsuńWłaśnie dlatego się skusiłam - na zdjęciach, które oglądałam, wyglądał ładnie...
UsuńKojarzy mi się z duo od Flormaru, który pokazywałam w tamtym roku. W tamtym jednak brązer był dość chodny, ale za to ciut za jasny, żeby coś zaznaczyć. No i drobinki wydają mi się w ELFie większe.
OdpowiedzUsuńMuszę zerknąć. W sumie jasny brązer można stopniować, a z taką błyszczącą marchewą to nie bardzo jest co zrobić :/
UsuńJa z kosmetykami ELF miałam wiele przejść (i nigdy do nich nie wrócę, dostałam stare produkty i brak zwortów pieniędzy za nie, pisałam o tym kiedyś u mnie na blogu).
OdpowiedzUsuńTen zestaw mam, natomiast cieżko go faktycznie nazwać zestawem do konturowania: ja używam różu (całkiem niezły) i czasami pudru brązujacego.
Uuuu, to faktycznie miałaś przejścia :(
Usuńrównież chciałam przetestować, ale dzięki Twojej recenzji wiem, że nie warto:)
OdpowiedzUsuńMam ten duet, "bronzera" użyłam kilkakrotnie niestety bardzo ciężko się z nim współpracuje:( Co do różu, rzeczywiście odcień jest ciepły z dużą ilością drobinek, stosowałam go w okresie letnim, bardzo ładnie współgrał z opaloną twarzą, na okres zimowy się nie sprawdza.
OdpowiedzUsuńCoś w tym jest, podejrzewam, że na opalonej twarzy te złote drobinki mogą wyglądać ładnie, nawet jak róż zniknie.
UsuńNa zdjęciu ten duet prezentuje się nieźle! Szkoda, że się nie sprawdził...
OdpowiedzUsuńNo niestety :(
Usuńzgadzam się z Tobą co do tych drobinek w różu, kolor znika, a one zostają :/
OdpowiedzUsuńCzyli mi się nie wydaje :D
Usuńo dobrze wiedzieć, że on taki nijaki, bo był na mojej liście rzeczy do kupienia jak nie będę miała co zrobić z pieniędzmi, ale jednak chyba go sobie odpuszczę ;)
OdpowiedzUsuńMyślę, że lepiej coś innego kupić :)
Usuńmam ten produkt i czasami lubię, ale nie jest to mój kwc
OdpowiedzUsuńUżywasz i pudru i różu?
UsuńOj, będę się trzymać z daleka. Nie ma nic gorszego niż róż, który znika po kilku godzinach...
OdpowiedzUsuńGorszy jest róż, który znika, ale zostawia drobinki :D
UsuńFaktycznie pomarańczowy ten "bronzer"... Jak tak patrzę na te swatche, to do mnie też nie przemawiają.
OdpowiedzUsuńNo właśnie :(
UsuńSzkoda, że takie rozczarowanie.
OdpowiedzUsuńmialam pare kosmetykow z elfa, zrobilam jedno zamowienie i wiecej nie zrobie - nie odpowiada mi jakosc tych kosmetykow mimo, ze na poczatku bylam nawet zadowolona - o ile pamietam to tylko z rozu, eye liner mi bardzo bardzo nie odpowiadal
OdpowiedzUsuńDzięki za opinię, chyba nie kupię więcej "elfów".
Usuńmam rowniez liner zelowy i nie polecam zasych szybko..w pudeleczku;/ coś ten e.l.f srednio się plasuje...a ten duet, dzięki za info przynajmniej wiem czego na pewno unikać!
UsuńRóż wygląda ciekawie, ale skoro te drobinki zostają na twarzy po ucieczce reszty kosmetyku - mówię nie.
OdpowiedzUsuńNo niestety :/
Usuńszkoda ze się nie sprawdził
OdpowiedzUsuńa gdzie kupowałaś? Mi za 2 tygodnie teściowa z UK przywiezie całą pakę kosmetyków e.l.f., a to co do tej pory miałam nie zawiodło mnie..
OdpowiedzUsuńHm, z tego co pamiętam to chyba w alledrogeria.pl.
UsuńDo mnie raczej by nie pasował ;)
OdpowiedzUsuńNie mam jeszcze nic z Elfa.Jest jakiś kosmetyk z tej firmy ,który polecasz?
OdpowiedzUsuńTo jedyny elfowy kosmetyk, który mam :)
UsuńJa mam i bardzo lubię, niedługo planuję recenzję i będzie zupełnie inna niż Twoja ;)
OdpowiedzUsuńTo czekam na recenzję :)
UsuńJa właśnie róż bardzo lubię, jest trwały i pięknie wygląda. Brązu używam do makijażu oka :P Nic się nie może zmarnować :D
OdpowiedzUsuńTeż próbowałam brązu na oczach, ale jest za marchewkowy dla mnie. Kurczę, u mnie naprawdę ten róż wygląda kiepsko - nie chce się połączyć z poprzednimi warstwami i znika błyskawicznie zostawiając tylko te złote drobiny :/
Usuńja już dawno rozczarowałam się kosmetykami elf, najpierw puder, potem eyeliner, pędzel jest ok, ale jakością nie grzeszy ;/
OdpowiedzUsuńJa się właśnie nad pędzelkami zastanawiałam, ale jakoś ten duet mnie zraził :/
UsuńFaktycznie ten bronzer jest strasznie pomarańczowy, a odcień różu ładny. Podobno to ten sam, który jest dostępny pojedynczo o nazwie Candid Coral (linia Studio) i ten właśnie mam i w dodatku bardzo go lubię między innymi za łatwość aplikacji i kolorek, jednak z jego trwałością jest naprawdę marnie i chyba z tego względu już go nie kupię ponownie. W dodatku jest go bardzo mało w opakowaniu, wystarczy dopłacić ok.5zł i można kupić Sleeka, który jest dużo trwalszy, jest go całkiem sporo i ma równie atrakcyjny wybór formuł i kolorów - zarówno shimmery, jak i maty.
OdpowiedzUsuńCiekawa byłam czy ten odcień występuje solo. Na Sleeka się czaję :) Dzięki za komentarz!
UsuńAparaty zjadają kolory, a mimo to bronzer jest paskudny;/ Nie wiem dla kogo robią niektóre bronzery i podkłady. Nie znam osoby, która naturalnie byłaby pomarańczowa.
OdpowiedzUsuńHehe, ja też takiej nie spotkałam :) Dziwi mnie, że producenci konsekwentnie próbują opychać takie odcienie.
UsuńMiałam i sprzedałam, bo u mnie również się nie sprawdził. Ten bronzer był straszny:P
OdpowiedzUsuńNo właśnie :D Dziwię się bardzo osobom, które uważają, że to świetny puder do konturowania...
UsuńMam kilka kosmetyków z e.l.f, a także pędzle do makijażu. Lubię tą firmę, bo jest tania i co dla mnie bardzo ważne, nie testuje na zwierzętach (zanalazłam ją na stronie PETA przy firmach nie testujących).
OdpowiedzUsuń1. Pędzle do makijażu - b. tanie i jestem zadowolona, najbardziej z kabuki brush(studio), jest mięciutka i delikatna.
2. Eyliner w żelu (studio), długo się utrzymuje (po całym dniu nic mi się nie rozmazało)
3. Mineralny primer do powiek - jest super.
4. Paleta z cieniami (ta duża, dostałam w promocji) - nie wszystkie cienie mi odpowiadają, ale trzymają się dobrze po nałożeniu ww. primera.
5. Paleta korektorów do twarzy (studio) - tu akurat nie jestem zadowolona.
6. All over stick - też nie zachwyca, na usta za sucha, na policzki zbyt kremowo-swiecąca.
7. Mineralny róż - super, trzyma się cały dzien.
Z pewnoscia zamówię jeszcze kosmetyki e.l.f:)
Napisałam komentarz i się nie ukazał, chyba, że czegos nie widzę.
OdpowiedzUsuńMam kilka kosmetyków z e.l.f, lubię je i co dla mnie b. ważne, nie są testowane na zwierzętach.
Posiadam:
1. Pędzle - b. tanie i super, najbardziej lubię kabuki brush (studio) jest to najlepsza kabuki jaką do tej pory miałam.
2. Mineralny primer do cieni - jestem zadowolona.
3. Paleta cieni (ta duża dostałam w promocji) - nie wszystkie kolory mi odpowiadają, ale dobrze się trzymaja po nałożeniu ww. primera.
4. Eyliner w żelu (studio) - bardzo go lubie, długo się trzyma.
5. Paleta korektorów do twarzy (studio) - tu akurat nie jestem zadowolona.
6. All over stick - za sucha na usta, za kremowo-swiecąca na policzki.
7. Mineralny róż - jest super, trzyma się cały dzień.
Z pewnoscią zamówię jeszcze nie raz kosmetyki e.l.f
Nad pędzlami się ostatnio zastanawiałam, bo lubię mieć dużo pędzli :) A jak określiłabyś konsystencję cieni? Masz może porównanie do Inglota albo Sleeka?
UsuńNiestety nie mam porównania, raczej mało cieni używam i nie kupuję ich za wiele.
OdpowiedzUsuńKonsystencja niektórych cieni z tej palety jest trochę twardsza, a niektórych miększa, nie wiem dlaczego. Nie kruszą się, ale myslę, że jesli ktos używa dużo cieni i to codziennie, prawdopodobnie znajdzie lepsze. Ja te dostałam za darmo bo był kod promocyjny na stronie, także "darowanemu koniowi sie w zęby nie zagląda" hehe.
Pędzle jednak naprawdę polecam. Ja mam te podstawowe - najtańsze i kabuki - studio. Tzn. mi odpowiadają, ale nie jestem specem od makijażu i w większosci wcale nie maluję oka (tylko kreska i tusz).
Dzięki za odpowiedź ;) Zaryzykuję przy najbliższej okazji, na początek z pędzlami.
Usuń