Pielęgnacja :: Miziacz
(gąbka konjac do demakijażu, oczyszczania i nawilżania)
O gąbce konjac czytałam już dawno i miałam ochotę jej spróbować, ale jakoś nie bardzo miałam ochotę zamawiać ją przez internet. W końcu to tylko gąbka, prawda? Ale kiedy polska marka Zenner Ewa Schmidt wprowadziła taką gąbkę od razu pobiegłam do Rossmanna. Nie żałuję tych 15 złotych!
Od producenta
- wykonana w 100% z włókna naturalnego
- nie zawiera barwników i sztucznych dodatków
- włókna cieńsze niż u gąbek syntetycznych i frotte
- przeznaczona do wszystkich typów skóry, idealna dla cery trądzikowej i z problemami dermatologicznymi
- nie podrażnia skóry w trakcie oczyszczania
- nawilża w sposób naturalny, czyni skórę miękką i elastyczną
- pobudza krążenie krwi
- zapobiega zanieczyszczeniom skóry
- można ją prać mechanicznie w delikatnym cyklu do 60 st. bez środka zmiękczającego
- produkt biodegradowalny
Stosowanie:
- Zanurzyć na 3-5 minut w ciepłej wodzie w celu zmiękczenia.
- Może być używana z lub bez środka myjącego.
- Delikatnie masując oczyścić skórę twarzy, szyi i dekoltu.
- Po użyciu wypłukać w ciepłej wodzie i odwiesić do wyschnięcia.
CO TO JEST "KONJAC"?
Nie, to nie bursztynowy francuski trunek. Konjac to wieloletnia roślina uprawiana w Indiach, Japonii i Korei. Stosuje się ją między innymi jako wegański zamiennik żelatyny, jest też powszechnie używana w japońskiej kuchni.
Ale nas przecież bardziej interesuje zastosowanie kosmetyczne. Jak napisano na opakowaniu gąbki, "Początkowo do zabiegów kosmetycznych stosowano proszek pochodzący z korzenia tego drzewa. Miał on zdolność magazynowania dużej ilości wody, dlatego był idealny do zabiegów pielęgnacyjnych twarzy i oczyszczania ciała". Później najwyraźniej ktoś wymyślił gąbkę i chwała mu za to.
CO MYŚLĘ?
Gąbka zapakowana jest szczelnie w folię, w środku widać kropelki wody. Wygląda prawie jak kulka mozzarelli, tyle że jest bardzo porowata. Moje wrażenia po wyjęciu gąbki z opakowania? Mieszanka zachwytu i obrzydzenia. Zachwytu, bo gąbka jest mięciutka, niesamowicie delikatna i miękka, obrzydzenia, bo jest dość dziwna w dotyku, jakby oślizgła i trzeba się do niej przyzwyczaić.
Przez gąbkę przewleczony jest sznurek, na którym można gąbkę powiesić do wyschnięcia. Sucha gąbka mocno się kurczy, staje się też twarda. Wystarczy jednak na chwilę zanurzyć ją w wodzie, żeby wróciła do swojej pierwotnej formy.
Producent zapewnia, że gąbką można oczyszczać twarz nawet bez użycia środka myjącego i faktycznie skóra sprawia wówczas wrażenie dobrze oczyszczonej, ale pod warunkiem, że wcześniej usunie się makijaż (wiele osób, których recenzje gąbek konjac czytałam i oglądałam twierdzi, że bardzo ciężko usunąć makijaż z gąbki). Gąbki używam po więc po demakijażu, wolę jednak dodać kroplę żelu do mycia twarzy – skóra wygląda po takim oczyszczaniu pięknie, jak po solidnym polerującym peelingu, nie jest jednak podrażniona. Gąbka fajnie sprawdza się nawet z nie pieniącymi się środkami myjącymi, jak na przykład Cetaphil.
Konjaca używam w tej chwili dwa razy dziennie i muszę przyznać, że skóra wygląda naprawdę świetnie, jest jakby bardziej jednolita i świetlista. Poza tym masaż twarzy taką ciepłą mokrą gąbką jest też niezwykle przyjemny. Producent deklaruje na opakowaniu, że gąbka zapewnia "dodatkowy zastrzyk wilgoci" i coś w tym jest, bo skóra po myciu nie jest ściągnięta, sprawia wrażenie dobrze nawilżonej. Gąbka jest tak delikatna, że bez obaw można użyć jej w okolicy oczu.
Nie mam pojęcia jak często gąbkę konjac trzeba wymieniać, na razie na mojej nie zauważyłam żadnych śladów zużycia. Według producenta można ją prać w pralce w temperaturze 60 stopni bez środków zmiękczających, ale jeszcze tego nie próbowałam. Dam na pewno znać jak przeżyła pranie, kiedy w końcu je zrobię.
Ogólna ocena: ♥♥♥♥♥ (5/5)
UPDATE: Początkowo dałam gąbce 4 punkty zamiast pięciu, bo chciałam zobaczyć jak gąbka będzie wyglądała po praniu w pralce. Prałam w siateczce na delikatne rzeczy, w temperaturze 50 stopni (program do rzeczy delikatnych, bez płynu do płukania) – gąbka jest jak nowa. Zasługuje na maksymalną ocenę!
UPDATE (10.08.2012): Nadal z gąbki jestem bardzo zadowolona. Używam jej codziennie rano, a co jakiś czas piorę w pralce. Kupiłam sobie drugą na zapas, ale nawet jej nie otworzyłam, bo ta kupiona w lutym nadal się świetnie trzyma. Czytałam już u dwóch osób, że konjac im spleśniał. Nie wiem, z czego może to wynikać. Moja gąbka w ciągu doby wysycha na kamień, więc pleśń nawet nie miałaby się na czym rozwinąć.
Podziel się!
Szukasz informacji o innym produkcie? Skorzystaj z WYSZUKIWARKI u góry strony lub zajrzyj do KATALOGU.
Bez względu na to, jak dany kosmetyk do mnie trafił, opisuję wrażenia z jego stosowania całkowicie szczerze. Pamiętajcie, że siłą rzeczy są to opinie osobiste, więc subiektywne. Nie mogę zagwarantować, że dany kosmetyk sprawdzi się u kogoś innego. Produkty, które przysłano mi do wypróbowania, oznaczam symbolem ★.
Ale kusicie :D Ja za niedługo dostanę paczuszkę z azjatyckimi cudami i się odwdzięczę wtedy o! :D
OdpowiedzUsuńO, ciekawa jestem co będzie w tej paczce :)
UsuńHm myślę, że kiedyś spróbuję :) Za taką cenę można.
OdpowiedzUsuńTeż tak sądzę :)
UsuńCiekawa ta gąbeczka :)
OdpowiedzUsuńWow, rewelacyjny wynalazek. Jak myślisz, sprawdzi się do cery suchej?
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem jak najbardziej!
Usuńbaaardzo zachęcająca opinia:)
OdpowiedzUsuńostatnio ciekawila mnie w rossmannie ale odrzucily mnie te kropelki w opakowaniu! myslalam ze cos sie tam dostalo co nie mialo!! :)))
OdpowiedzUsuńja uzywam takiej zoltej ogroglej plaskiej gabeczki z rossmanna do mycia twarzy razem z mydlem Alep. jak mi sie zuzyje to chyba siegne po ta gabeczke
pozdrawiam
Ona właśnie specjalnie jest nasączona, bo takiego suchara nikt by nie kupił, bo kto by sobie wyobraził, że da się tego do twarzy używać, skoro twarde jak pumeks ;)
UsuńZasadniczo oryginalne Konjaki, zamawiane u azjatyckich sprzedawców, przychodzą właśnie suche i twarde jak pumeks. Na dłuższą metę trzymanie jej w opakowaniu bez dostępu powietrza za to z dodatkiem płynu nie jest, mam wrażenie, najlepszym pomysłem, to dość bakteriogenne.
Usuńbrzmi naprawdę ciekawie :)
OdpowiedzUsuńJak na razie wstrzymam się z zakupem,więc czekam na wiadomość czy gąbka przeżyła pranie ;)
OdpowiedzUsuńWłaśnie wyjęłam ją z pralki :) Wygląda jak nowa!
UsuńOryginalny Konjak nie przeżyłby prania w pralce nawet na najmniej inwazyjnym programie, nie wytrzymałby także tylu miesięcy używania, ile opisujesz w poście. Chyba skuszę się na zakup tego z recenzji, bo najwyraźniej niewiele ma wspólnego z koreańskim.
UsuńHmmm, zainteresowałaś mnie :> A jak myślisz, przy skórze dość wrażliwej, skłonnej do zaczerwienień ta gąbka nie okaże się zbyt szorstka?
OdpowiedzUsuńOna jest bardzo gładka i delikatna, moim zdaniem będzie idealna.
UsuńDziękuję za odpowiedź, w takim razie może ją kupię :)
UsuńJa gdzieś czytałam wypowiedź dziewczyna która stosowała go jak różowe jajeczko :)
OdpowiedzUsuńKupię przy najbliższej okazji moja obecna gąbka jest na wykończeniu :)
Do nakładania podkładu? To ciekawe, chociaż wydaje mi się zbyt porowata, pewnie z pół butelki podkładu wchłonęłaby :) Ale może kiedyś spróbuję.
UsuńJa chcę tą gąbkę! :)
OdpowiedzUsuńCzeka na Ciebie w Rossmannie :P
UsuńNo nie! Miałam już nic nie dopisywać do listy zakupów :P a Ty takie fajne rzeczy pokazujesz ;) Lubię takie gadżety. Trukwa się u mnie nie sprawdziła, więc chętnie wypróbuję ten azjatycki korzeń.
OdpowiedzUsuńJa też jestem gadżeciarą :) Dopisz do listy koniecznie, bo warto spróbować :P
UsuńJest na mojej liście zakupów:)
OdpowiedzUsuńhttp://kobiece-wariacje.blogspot.com/
hmn.... nie doczytałam? ile kosztuje miziankowa gąbeczka do demakijażu?
OdpowiedzUsuńswietny tytuł Atqua :D
Jest w pierwszym akapicie ;) 14 zł, a konkretnie chyba 13,90, o ile dobrze pamiętam.
UsuńPrezentuje się bardzo intrygująco :D chcę ją :P
OdpowiedzUsuń:)
UsuńJak będę jutro w Rossmannie to kupię. Ostatnio robiłam u siebie post o gadżetach do pielęgnacji:)
OdpowiedzUsuńKupiłaś? Jestem ciekawa Twojej opinii :)
Usuńja teraz używam ściereczek z mikrofibry, ale kto wie, może się na gąbkę przerzucę :)
OdpowiedzUsuńGąbka jest o wiele bardziej delikatna. Jeśli się przyzwyczaiłaś do zdzieraka to może Ci się wydajać za delikatna na początku, lojalnie ostrzegam :)
UsuńPrzekonałaś mnie :) muszę ją wypróbować :)
OdpowiedzUsuńNo koniecznie :P
UsuńI to cudo jest w Rossmanie?! Biegnę!!!
OdpowiedzUsuńTak, wisi sobie i czeka na Ciebie!
UsuńNie wisiała i nie czekała :(
Usuń:( buuuuuuu!!!!
UsuńDziś na nią patrzyłam i nie kupiłam. Oj ja głupia! :P
OdpowiedzUsuńNie bądź dla siebie tak surowa :)
UsuńHm, właśnie ostatnio czytałam o niej na Snobce :) Na mojej liście zakupów już jest i myślę,że nawet jutro się po nią wybiorę. Zastanawiam się tylko,czy uda mi się ją dorwać we wrocławskich Arkadach lub Renomie, bo mam wrażenie,że te sklepy są jakieś wybrakowane ;p
OdpowiedzUsuńP.S.emoenikaa,na Snobce także wspomniano,że można nią nakładać podkład :)
Intryguje mnie to nakładanie podkładu, bo jakoś nie bardzo to widzę :) Ale spróbuję!!!
Usuńchyba też się na nią skuszę... przez te wszystkie notki chyba zbankrutuję :D
OdpowiedzUsuńPowinny być dla nas jakieś preferencyjne kredyty :P
UsuńJa używam różowej gąbeczki z rossmana za ok.5 zł na początku bez wody jest jak pumeks ale jak zamoczy się ją w ciepłej wodzie mięknie i jest bardzo przyjemna w dotyku polecam :) jak zużyję moją z rossmana zakupię tą co Ty Kochana poleciłaś bo jest bardzo konkretna :)
OdpowiedzUsuńSpróbuj, bo jest naprawdę miziakowa :)
UsuńMoże się skuszę, chociaż mam już szczoteczkę, szmatkę muślinową... Stale coś nowego :)
OdpowiedzUsuńTeż przechodziłam etap szczoteczki, szmatki etc. W tej chwili kocham konjaca i nie chciałabym do tamtych wracać :D
Usuńno i znowu mnie namówiłaś :)
OdpowiedzUsuńHehe ;P
UsuńJa już mam! :) Faktycznie podejrzanie delikatna, aż nie chce sie wierzyć, że oczyszcza twarz i skóry nie zaczerwieni. Skóra gładka...ciekawe czy jej nie podrażni
OdpowiedzUsuńJa również się skusiłam na gąbeczkę, pierwsze wrażenia były bardzo pozytywne, ale po drugim użyciu zauważyłam że skóra na policzkach zaczęła się łuszczyć :( nie wiem czy to jest kwestia że za długo/ mocno tarłam twarz(choć wydaje mi się że nie) czy też że gąbka była niewystarczająco nasiąknięta wodą (przyznaje że moczyłam ją krócej niż przypisowe 3 minut w ciepłej wodzie bo miałam wrażenie że jest wilgotna) i z tego powodu mnie "podrapała"? ;((( czy ktoś miał może podobny problem?
OdpowiedzUsuńUuuu, może jednak przesadziłaś z tarciem? Ja używam jej nawet do mycia okolic oczu i nie miałam dotąd żadnego problemu. Używałaś jej solo czy z jakimś żelem do mycia? Nie sądzę, żeby problem tkwił w długości moczenia, bo ja po prostu gąbkę trzymam chwilę pod strumieniem wody i idealnie chłonie.
UsuńDałam odrobinę delikatnego żelu. Dam jej jeszcze jedną szansę dziś wieczorem i nie będę trzeć :)) Tak się zastanawiam, skoro gąbka działa złuszczająco, to może codzienne jej stosowanie to nie jest dobry pomysł...
UsuńMasz wrażliwą cerę? Bo, kurczę, ja używam codziennie rano i wieczorem i nic się złego nie dzieje. Spróbuj bardzo delikatnie masować okrężnymi ruchami, ale jak najkrócej w jednym miejscu. I daj znać jakie będą efekty!
UsuńPrzy delikatnym masowaniu nie było żadnych tragicznych niespodzianek :))) tak więc moja rada: przy trochę bardziej wrażliwej skórze trzeba uważać by za mocno i za długo nie masować skóry i będzie dobrze... :)
UsuńCieszę się, że jednak się u Ciebie sprawdza :)
UsuńByłam w PL, zakupiłam!!! Twarz po zastosowaniu gąbki jest naprawdę gładka, a wszelakie kosmetyki lepiej się wchłaniają!
OdpowiedzUsuńNie mam wrażliwej cery, więc nawet mocniejsze tarcie w ogóle mi nie przeszkadza, tym bardziej, że gąbka wydaje się być delikatna i miękka.
Fajnie, że Ci odpowiada :) Ja tę gąbkę kocham po prostu, kupiłam sobie drugą na zapas nawet.
UsuńCzytam Twojego bloga od dawna i często używam polecanych przez Ciebie kosmetyków. Dzięki za opisanie tej gąbeczki, jest świetna. Mam po niej skórę jak po delikatnym peelingu, dużo lepiej wchłaniają się kremy gdy jej używam. Cudna jest:)
OdpowiedzUsuńFajnie, że Ci odpowiada ;) Ja jestem z nią cały czas zachwycona!
UsuńChcę ta gąbkę! Potrzebuję czegoś do zmywania emulsji Cetaphil'u, mam nadzieję, że się sprawdzi :)
OdpowiedzUsuńBardzo polecam :)
UsuńBardzo ladny kolor lakieru!
OdpowiedzUsuńTwoja recenzja jest bardzo pomocna i zachecajaca ;) patrze na amazonie i mamy zwykle gabki, ale tez z dodatkiem jakiegos wegla i 3 rozne glinki... tylko prawie 2x drozsza niz u Was....
pomysle, bo dobrze zachwalasz ;)
Nie miałam nigdy innego konjaca, nie mam pojęcia, czy się różni np. jakością. Ja z mojej jestem bardzo zadowolona :)
UsuńTen lakier to chyba któryś z My Secret :)
Używam od kilku dni tą gąbeczkę i jest super! jestem zachwycona!:)
OdpowiedzUsuńdzisiaj kupiłam, dzisiaj pierwszy raz użyłam i jestem pod wrażeniem <3
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńWszędzie jest napisane, że nadaje się nawet dla wrażliwej cery, ale co z cerą naczynkową? Jak myślisz, czy nie spowoduje pękania naczynek? (mam na nią straszną chrapkę, ale obawiam się że to jednak nie dla mnie :()
OdpowiedzUsuńtestuje od 2 dni... jest fajnie... buzia czysta ;) i nawilżona... tzn taka nie ściągnięta :) super
OdpowiedzUsuńKupiłam i jestem baardzo zadowolona :D
OdpowiedzUsuńMam tylko jedno pytanie (dość głupie.. :D) - jak długo musi schnąć ta gąbka żeby stwardnieć? Bo u mnie powisiała 24h i jest tylko trochę mniej miękka niż taka świeżo wyjęta z opakowania, a jest już całkiem sucha.. :D ??
To znaczy, że nie jest całkiem sucha :) Po mniej więcej półtorej doby robi się naprawdę twarda jak kamień, zmniejsza też objętość przynajmniej o połowę.
Usuńno jak wszyscy ją tak zachwalają to i ja muszę wypróbować:)
OdpowiedzUsuńwłaśnie zastanawiam się nad zakupem tej gąbki, szczególnie, że niedługo będzie promocja w Rossmannie. Mam nadzieję, że naprawdę będzie dobrze się spisywać w wypadku nie pieniących się produktów, bo mam beznadziejny żel z Pharmaceris, może będzie lepiej.
OdpowiedzUsuńa co myślicie o takiej "ściereczce" : http://blogowourodowo.pl/glov-czyli-demakijaz-za-pomoca-wody-to-mozliwe/ po 4 konjacu z kolei chyba czas na zmiany, a jeszcze nic o tym nie słyszalam ;) moze ktoras z Was?
OdpowiedzUsuń