Makijaż :: Ziemia Egiptu Bikor

Puder brązujący to dla mnie jeden z najbardziej problematycznych kosmetyków. Mało który wygląda dobrze na jasnej, starannie chronionej przed słońcem cerze. Chociaż podoba mi się efekt cery "muśniętej słońcem", jednak wiele pudrów daje u mnie sztuczny efekt. Częściej pudrów brązujących używam do delikatnego konturowania twarzy, ale i tak dobór odcienia nie jest łatwy, bo niewiele pudrów ma dobry odcień lub konsystencję pozwalającą na odpowiednie wtopienie w skórę i tym samym ukrycie faktu, że te ładne kontury to tylko makijażowy trik. Przyznaję, że do Ziemi Egiptu (Egyptische Erde) Bikor podeszłam trochę jak do jeża. A jakie były moje wrażenia - o tym niżej.



Bikor, Ziemia Egiptu



Bikor, Ziemia Egiptu



Od producenta. Bikor Ziemia Egiptu ze względu na swój bogaty i dopracowany skład jest niezastąpionym kosmetykiem upiększającym i jednocześnie pielęgnującym. Jej imponująca formuła została stworzona ponad dwadzieścia lat temu, stale podlegając udoskonaleniom zgodnie z najnowszymi osiągnięciami z dziedziny kosmetologii. Produkt bardzo szybko zyskała miano kultowego kosmetyku. Bikor Ziemia Egiptu daje nam możliwość manipulowania kolorem, co pozwala modelować twarz, ukryć niedoskonałości, przebarwienia oraz nadać naszej skórze promienny i zdrowy wygląd. Jest inteligentnym kosmetykiem, który dopasowuje się do każdego typu cery, a wykonany makijaż, przez wiele godzin nie wymaga poprawek. Testowany dermatologicznie i hypoalergicznie.



Puder znajduje się w estetycznej plastikowej puderniczce, wyposażonej w lusterko. Całość zapakowana jest w kartonik z ulotką, opisującą szczegółowo właściwości pudru i sposób użycia. Mam nadzieję, że Ziemia doczeka się kiedyś lepszej oprawy, bardziej luksusowego opakowania, w tym razi mnie trochę trzeszczący plastik, boję się też, że przez przypadek wyłamię wieczko, bowiem puderniczka nie otwiera się na płasko. Żeby nie było, że się czepiam bezpodstawnie, te same obawy miałam w przypadku rozświetlacza Diora i pewnego smutnego dnia faktycznie wieczko wyłamałam...

Oprócz pudru dostałam również pędzel przeznaczony do jego nakładania, nazywany w sklepie Bikor "złotym", w odróżnieniu od drugiego pędzla do Ziemi, różniącego się surowcem (mieszanka włosia naturalnego i syntetycznego) oraz formą (nie jest wysuwany) . Pędzel "złoty" wykonany jest z "niespotykanie miękkiego włókna nylonowego, które nie podrażania i nie łamie się podczas aplikacji kosmetyku". I faktycznie, pędzel jest bardzo miękki i delikatny, przyjemnie się go używa. Podoba mi się również fakt, że jest wysuwany, można go więc wygodnie przechowywać lub na przykład nosić w torebce. 



Bikor, Ziemia Egiptu
Bikor, Ziemia Egiptu



Ziemia ma świetną zwartą konsystencję, nie pyli podczas aplikacji. Jest mocno napigmentowana, wystarczy po prostu dotknąć ją pędzlem, żeby nabrać bezpieczną ilość kosmetyku. Z tego powodu puder naprawdę starczy na lata, do makijażu potrzebna jest minimalna ilość.



Bikor, Ziemia Egiptu



Przyznaję, że kolor pudru trochę mnie przeraził, kiedy otworzyłam opakowanie. Czytałam na wielu blogach, że nie jest pomarańczowy, a kolor jest idealny dla każdej karnacji, czego wcale producent nie deklaruje ("dopasowuje się do każdego typu cery" – typu, nie odcienia). Tymczasem to, co zobaczyłam, wydało mi się ciemne i dość pomarańczowe. Na szczęście puder można nałożyć bardzo delikatnie, wygląda wówczas naturalnie. Niemniej, gdybym miała wpływ na odcień tego pudru, odjęłabym mu pomarańczowe tony, w wersji chłodniejszej byłby dla mnie bardziej odpowiedni.

Ogromnym plusem jest to, że mimo że w opakowaniu widać w Ziemi lśniące drobinki na skórze są zupełnie niewidoczne i puder okazuje się być całkowicie matowy. 



Bikor, Ziemia Egiptu



W pudełku znajduje się ulotka, w której szczegółowo opisano sposób aplikacji Ziemi:
Aplikację poprzedzamy nałożeniem kremu do twarzy. Po całkowitym wchłonięciu się kosmetyku nakładamy Ziemię Egiptu. Do tego celu używamy duży, okrągło zakończony pędzel (złoty pędzel Bikor). Nadmiar kosmetyku strzepujemy, a następnie zaczynając od skroni, kulistymi ruchami nakładamy Ziemię Egiptu na połowę twarzy. Pamiętamy o miejscach tuż przy linii włosów, żuchwy, uszach oraz okolicach szyi. W analogiczny sposób aplikujemy Ziemię Egiptu na pozostałą połowę twarzy. Ziemia Egiptu może być również stosowana na ramionach oraz dekolcie. Wyrównamy w ten sposób koloryt skóry twarzy i szyi. 
Ziemia Egiptu pozwala przyciemniać opaleniznę do dziewięciu razy. Pierwsza warstwa to efekt wyrównania i rozświetlenia, natomiast kolejne aplikacje dają efekt stopniowego przyciemniania skóry, do momentu stworzenia pożądanej opalenizny. Po nałożeniu wybranej ilości warstw możemy przystąpić do modelowania rysów twarzy.

Ponieważ jestem bladziochem, używam Ziemi jedynie do lekkiego konturowania twarzy, bo większość pudrów brązujących udających opaleniznę wygląda na mnie sztucznie, choćby nie wiem jak dobrze były rozblendowane. Nie mogę więc nakładać kosmetyku tak, jak zaleca producent, bo wyglądałabym raczej śmiesznie (lub strasznie). Ziemia naprawdę dobrze sprawdza się jednak do delikatnego konturowania. Używam minimalnej ilości, upewniam się, że skóra nie jest klejąca czy tłusta (wtedy łatwo o plamy) i dopiero nakładam puder – delikatnie pod kość policzkową, odrobinę na skroń i linię żuchwy. Ziemia nałożona w takiej małej ilości jest lekko złotawa i nie widać pomarańczowych tonów. 

Zaskoczyła mnie trwałość kosmetyku – trzyma się na skórze cały dzień, nie przemieszcza się, nie spływa. Faktycznie, jak deklaruje producent, makijaż nie wymaga poprawek w ciągu dnia.



Bikor, Ziemia Egiptu



A jak kolor Ziemi Egiptu ma się do innych pudrów brązujących?




1/ H&M Bronzing Powder, Gorgeous Tan
2/ Rimmel, Sunshimmer, Natural Tan Booster, 001 Lightly Sun-Kissed
3/ Rimmel, Sunshimmer, 3 In 1 Shimmering Bronzer, 001 Gold Princess (wszystkie trzy odcienie zmieszane razem)
4/ Bikor, Ziemia Egipska
5/ Clinique, True Bronze Pressed Powder Bronzer, 03 Sunblushed
6/ e.l.f. Contouring Blush & Bronzing Powder
7/Nuxe, Poudre Éclat Prodigieux, Multi-Usage Compact Bronzing Powder


Jak pisze producent "większość składu Ziemi Egiptu Bikor stanowią komponenty aktywnie kondycjonujące skórę". Trudno mi ocenić, czy puder wpłynął pozytywnie na stan mojej cery, bo stosuję go jedynie na niewielkie fragmenty. Tutaj powinny wypowiedzieć się dziewczyny, które mogą używać Ziemi na całą twarzy. Mogę natomiast powiedzieć, że nie zrobił mi żadnej krzywdy, chociaż zawiera składniki, z którymi moja skóra nie zawsze się lubi (m.in. masło shea czy olej jojoba).

A co zawiera Ziemia Egiptu? Między innymi witaminy A i E, które spowalniają proces starzenia, zmiękczają i wygładzają naskórek, olej jojoba o właściwościach ochronnych, nawilżających i łagodzących, masło kartie o silnych właściwościach kondycjonujących, a także bogaty w witaminy i składniki mineralne olej arachidowy oraz skutecznie nawilżający kwas hialuronowy.

Skład: MICA, TALC, MAGNESIUM CARBONATE, SILICA, NYLON-12, POLYSORBATE-20 MAGNESIUM ALUMINUM SILICATE, DIMETHICONE, PARAFFINUM LIQUIDUM, HYDROLIZED HYALURONIC ACID, C12-15 ALKYL BENZOATE, TOCOPHERYL ACETATE, BUTYROSPERMUM PARKII BUTTER, RETINYL PALMITATE, ARACHIS HYPOGAEA OIL, SIMMONDSIA CHINENSIS OIL, ETHYLHEXYL METHOXYCINNAMATE, HDI/TRIMETHYLOL HEXYLLACTONE CROSSPOLYMER, PHENOXYETHANOL, SODIUM DEHYDROACETATE, SORBIC ACID, DISODIUM EDTA, [+/-] CI 77491, CI 77492, CI 77499.


Ziemia Egiptu dostępna jest w internetowym sklepie Bikor w cenie 130 zł. Cena wysoka, ale z drugiej strony kosmetyku jest aż 14 g. Pędzel kosztuje 55 zł i również kupicie go w sklepie Bikor


Podsumowując,

Zalety:
  • niezwykła wydajność
  • nie zapycha porów (przynajmniej u mnie)
  • nie daje nienaturalnego pudrowego efektu
  • trwały
  • nieperfumowany
  • niepyląca konsystencja
  • matowy


Wady:
  • cena (chociaż z drugiej strony jest to inwestycja na parę lat, produkt jest aż tak wydajny)
  • tylko jeden dość ciemny odcień z pomarańczowymi tonami - przydałaby się chłodniejsza i nieco jaśniejsza wersja dla bladziochów


Ogólna ocena: ♥♥♥♥♥ (4/5) - jeden punkt odejmuję za odcień


Podziel się!
Szukasz informacji o innym produkcie? Skorzystaj z WYSZUKIWARKI u góry strony lub zajrzyj do KATALOGU.
Bez względu na to, jak dany kosmetyk do mnie trafił, opisuję wrażenia z jego stosowania całkowicie szczerze. Pamiętajcie, że siłą rzeczy są to opinie osobiste, więc subiektywne. Nie mogę zagwarantować, że dany kosmetyk sprawdzi się u kogoś innego. Produkty, które przysłano mi do wypróbowania, oznaczam symbolem ★.

12 komentarzy:

  1. tez mam zawsze problemy z bronzerami i nakladam je tylko czasami i to delikatnie pod kosc policzkowa. ta ziemia egipska bardzo mnie ciekawi, glownie przez swoje wlascicosci pielegnacyjne!

    mysle ze na cerze lekko musnietej sloncem bedzie ladniej wygladac

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj cudowny kosmetyk, ale kolor totalnie nie dla mnie niestety :(

    OdpowiedzUsuń
  3. Tez mam jasna karnację, więc brazery nie są dla mnie. Mam nadzieje ze ten będzie Ci służyć po czytałam o nim wiele dobrego.

    OdpowiedzUsuń
  4. Faktycznie jest ciemna, ale Ty bardzo ładnie ją sobie zaaplikowałaś :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. też jestem bladziochem, ale bardzo lubię tę Ziemię, to dla mnie najlepszy bronszer, jaki miałam do tej pory:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak na "bladziocha" masz imponującą kolekcję bronzerów o.o...
    A ziemia faktycznie wystarcza na lata ja mam już swoją kilka lat i wieczko faktycznie połamane, ale chyba zmienili skład bo mam wrażenie, że moja zawiera mikro drobinki rozświetlające...?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To owoc poszukiwania czegoś, co pasowałoby do jasnej skóry...

      Skład jest inny, podobno w starszym były parabeny. Drobinki widać w opakowaniu, natomiast na skórze nie ma po nich śladu.

      Usuń
  7. swietny produkt..na prawdę chcę :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Oj tak, też mam kłopot ze znalezieniem dobrego pudru brązującego. Chociaż ostatnio ta Celia od Ciebie dobrze się sprawdza w tej roli :)

    Chciałabym spróbować ziemi egipskiej, ale na razie to zbyt duży wydatek.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twój kometarz :)