Makijaż :: Różowe rozświetlenie – róż Joko Universe 374
Róż Joko mam zaledwie od paru dni, ale jestem pewna, że na długi czas zagości wśród moich ulubieńców. Właściwie słowo "róż" nie jest dobrym określeniem dla tego produktu, nie jest to też stricte rozświetlacz, raczej różo-rozświetlacz.
Róż jest wypiekany, ale ma zwartą konsystencję, nie ma drobinek i nie osypuje się. W opakowaniu odcień 374 wygląda na bardzo chłodny cukierkowy, natomiast nałożony na skórę ma bardzo delikatną złotawą poświatę, co uważam za wielką zaletę, bo moim zdaniem chłodny srebrzysty połysk nie sprawdza się na żadnym odcieniu cery i zawsze wygląda sztucznie.
Nałożony na skórę pięknie się w nią wtapia, tworząc lśniącą taflę bez cienia pudrowości. Do aplikacji używam pędzla-wachlarza z Sephory, bo można nim sprawnie wymodelować policzki. Róż trwa na skórze cały dzień, przyznaję, że zupełnie się tego nie spodziewałam.
Nie podobają mi się tylko dwie rzeczy. Po pierwsze opakowanie jest dość tandetne - róż jest tak piękny, że aż prosi się o jakąś bardziej ekskluzywną oprawę. Po drugie róż ma dziwny zapach, chociaż w pewnym stopniu plusem jest to, że nie jest perfumowany.
Kosztuje około 30 zł, więc cena nie zbija z nóg, podejrzewam też, że kosmetyk będzie bardzo wydajny.
Ogólna ocena: ♥♥♥♥♥ (4/5)
Skład: MICA, PARAFFINUM LIQUIDUM, MACADAMIA TERNIFOLIA SEED OIL, MAGNESIUM ALUMINUM SILICATE, PHENOXYETHANOL, METHYLPARABEN, ETHYLPARBEN, BUTYLPARABEN, ISOBUTYLPARABEN, PROPYLPARABEN, [+/-] SILICA, SYNTHETIC FLUORPHLOGOPITE, CALCIUM SODIUM BOROSILICATE, CALCIUM ALUMINUM BOROSILICATE, ISOBUTYLPHENOXY EPOXY RESIN, SODIUM C8-16 ISOALKYLSUCCINYL LACTOGLOBULIN SULPHONATE, DIMETHICONE, TRIMETHYLSILOXYSILICATE, CI 77891, CI 77000, CI 77007, CI 77289, CI 77491, CI 15850, CI 77510, CI 77288, TIN OXIDE
Piękny i delikatny efekt :)
OdpowiedzUsuńNa Twoich policzkach wygląda ślicznie
OdpowiedzUsuńśliczny kolor. jak w końcu gdzieś dostanę to kupię, bo szukam od jakiegoś czasu
OdpowiedzUsuńcudownie wyglada..
OdpowiedzUsuńi ahh jaka Ty masz cere!!
czuję się skuszona choć nigdzie u mnie joko znaleźć nie mogę :/
OdpowiedzUsuńSpróbuj w internecie, bo faktycznie stacjonarnie znaleźć jest trudno.
Usuńpodoba mi się ten efekt :) mam podobnie jak jamapi, skusiłaś, ale nie mogę go znaleźć ;/
OdpowiedzUsuńwygląda bardzo delikatnie, co pewnie bardzo by mi odpowiadało =)
OdpowiedzUsuńRóż różem, ale jaką Ty masz piękną cerę ♥
OdpowiedzUsuńPiękny delikatny róż:)
OdpowiedzUsuńSłyszałam wiele dobrego o tym produkcie :) Rozważam zakup - zwłaszcza teraz kiedy widzę, jak ładnie prezentuje się na policzku :) jednak ja postawię na brzoskwiniowy odcień.
OdpowiedzUsuńViolett, ta brzoskwinia jest chyba dosyć pomarańczowa niestety, przynajmniej taka wydała mi się w sklepowym świetle.
UsuńSpodziewałam się innego, tandetnego z lekka efektu, a tu proszę. Miła niespodzianka:-)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się efekt różo-rozświetlacza :D
OdpowiedzUsuńKusisz XD Prezentuje się świetnie :)
OdpowiedzUsuńJaka Ty jesteś ładna! Róż równie ładny :P
OdpowiedzUsuńWiesz może, gdzie w Krakowie można dopaść kosmetyki Joko ? :)
OdpowiedzUsuńW Bonarce, mniej więcej naprzeciwko TK MAXX, jest wyspa Joko/Miraculum.
Usuńciekawie wygląda chyba sie skuszę na niego :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńu Ciebie wygląda świetnie :) piękna cera <3
OdpowiedzUsuńa co masz na ustach? :)
Dzięki ;)
UsuńTo pomadka Caresse L'Oréala w odcieniu 203 Rock 'n Mauve, delikatnie wtarta w usta.
Naprawdę ładny. Ślicznie ożywia policzki
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba ten odcień, ja mam taki pomarańczowawy i nie wiem co z nim zrobić :(
OdpowiedzUsuńMnie się właśnie dwa pozostałe wydały bardzo pomarańczowe :( A jako brązer się nie sprawdza?
UsuńOj nie, to typowy, jasny pomarańczyk, zmotywowałaś mnie, zdjecia juz od dawna zalegają na dysku, zabiorę się za recenzje :)
UsuńTo czekam :)
Usuńslicznie! dodaje takiej nieziemskiej świeżości!
OdpowiedzUsuńPiękny efekt!
OdpowiedzUsuńładniutki jest :) aż skoczę jutro do osiedlowej drogerii, gdzie miewają kosmetyki Joko, zobaczyć czy jest dostępny
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie wygląda na Twoich policzkach :)
OdpowiedzUsuńPrześliczny^^ I niedrogi... Kusisz:)
OdpowiedzUsuńFaktycznie piękny efekt :) Ja chyba jednak pozostanę wierna rózom w kremie/musie.
OdpowiedzUsuńo stara spodziewaj się eonów używania, moja sista kupiła kiedyś cień z tej serii i normalnie po intensywnym używaniu z 3 czy ileśtam lat nadal go mamy ;p
OdpowiedzUsuńTeż podejrzewam, że na wieki mi starczy :)
Usuńbardzo ładny efekt :))
OdpowiedzUsuńładny, bardzo delikatny i naturalny :)
OdpowiedzUsuńŚliczny efekt :)
OdpowiedzUsuńNa Twoim licu wszystko wygląda idealnie :)
OdpowiedzUsuńE, no bez przesady :P
UsuńFajnie u Ciebie wygląda :) Ja mam ten brzoskwioniowy i też go lubię :D
OdpowiedzUsuńładny efekt. A jakie profesjonalne opakowanie, podoba mi się!
OdpowiedzUsuńWygląda milutko :) Ja od kilku lat męczę Bourjois - uwielbiam go, ale chyba nigdy się nie skończy :D
OdpowiedzUsuńOne się nie kończą :D
UsuńNo nie wiem...ja się w tym nie widzę, ale na Twoim licu wszystko wygląda kusząco :) Zbankrutuję przez Ciebie :P
OdpowiedzUsuńŚliczny efekt! W opakowaniu zupełnie niepozorny.
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie, jak Ci służy wachlarzyk z Sephory? Polecasz?
Bardzo ten pędzel lubię, świetnie sprawdza się przy nakładaniu rozświetlacza na kości policzkowe, ostatnio używam go też do mocno napigmentowanych róży (wymiennie ze "skunksem" Inglota, którym jednak trudniej wymodelować policzki). Ale nie powiem, żeby był jakiejś szczególnej jakości. Włosie już po paru użyciach wyglądało na trochę wymięte - widać to chyba na zdjęciu. Z drugiej strony mam go już jakieś dwa lata i nie zgubił ani jednego włosa. Myślę, że kupię sobie wachlarzyk jakiejś innej firmy, bo naprawdę odpowiada mi taki typ pędzla.
UsuńWygląda naprawdę ślicznie :)
OdpowiedzUsuńbardzo świeżo <:
OdpowiedzUsuńRewelacyjny jest! Na twojej porcelanowej skórze - idealny!
OdpowiedzUsuń